niedziela, 24 sierpnia 2008

Cmentarna Chołpa




Z serii Przygody Pancza Robotniczka

Chołpa

Chołpa. Dach, ściany. Mur malowany.
Fundamenty, to tu jest cement wylany.
Futryna w niej drzwi mocno osadzone,
Przed sąsiadami nas chronią one.
Chołpa trzeszczy, czasem stuka.
Chyba kryje w sobie ducha.
Co, to w nocy szuka czegoś
I nie może żyć bez tego.
Spaceruje, ciągle zwiedza.
On, co noc mnie wciąż nawiedza.
Czemu odejść on nie może?
Kto mi tutaj dopomoże?
Przybył Panczol Robotniczek.
Ma w zanadrzu kilka sztuczek.
Posiał kredą dziwne znaki,
Zawijasy. Widok dziwny taki.
Zaiskrzyły się w poświacie,
Ręka jego jest w granacie!
Czy odwrotnie może było,
W jego głowie coś iskrzyło.

Ducha nie ma! Wyśmienicie,
Czas rozpocząć nowe życie.
Ale mury, okna, drzwi wybuchły,
A ja jestem jak pień głuchy.
Na cmentarną chołpę pójdę.
Głuchy jestem. Nic nie słyszę.
Teraz duchy mogą krzyczeć,
Ja nie będę tego słyszeć.

Brak komentarzy: